"We are the world 25th for Haiti" - "Green man"
1)
>Niewątpliwe kolejną bardzo ważną częścią układanki zwanej mistyfikacją śmierci Michaela Jacksona
jest piosenka „We Are The World”.
>Oryginalną wersję wszyscy doskonale znamy, jednak tym razem zajmiemy się specjalnie, zmodyfikowanym remake’m, który powstał z okazji 25 rocznicy nagrania pierwotnej wersji piosenki.
>Kilka najistotniejszych wiadomości o oryginale:
>Tekst utworu napisali wspólnie Panowie Michael Jackson i Lionel Richie,
produkcją natomiast zajął się Quincy Jones.
produkcją natomiast zajął się Quincy Jones.
>28 stycznia 1985 roku 45 wspaniałych artystów pojawiło się w studio nagraniowym i wspólnie zaśpiewali te jakże piękne słowa. Dochód ze sprzedaży singla został przeznaczony na cele charytatywne. Oprócz tego zdobył on również wiele nagród jednocześnie stając się jedną z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych piosenek na całym świecie. Tak jest do dnia dzisiejszego.
>W 2005 roku z okazji dwudziestej rocznicy nagrania „We are the World” wydano płytę DVD
pt: "We Are The World - The Story Behind The Song, 20th Anniversary Special Edition"
która zawierała dotychczas niepublikowane materiały.
pt: "We Are The World - The Story Behind The Song, 20th Anniversary Special Edition"
która zawierała dotychczas niepublikowane materiały.
>Już to wydarzenie powinno dać nam sporo do myślenia. Podstawowe pytanie, jakie się w tym momencie nasuwa brzmi następująco: czy obchodzenie rocznic nagrania piosenki tak często
(przypomnę od poprzedniej rocznicy minęło zaledwie 5 lat) jest normalne??? Z pewnością nie.
(przypomnę od poprzedniej rocznicy minęło zaledwie 5 lat) jest normalne??? Z pewnością nie.
>Oczywiście, można to tłumaczyć tym, że pojawił się pretekst do ponownego nagrania, ale Lionel Richie w jednym z wywiadów powiedział, że i tak w tym roku piosenka miała być odświeżona.
>Projekt o nazwie „We Are The World 25th For Haiti” powstał po tragicznym w skutkach trzęsieniu ziemi na Haiti, a jego celem było zebranie pieniędzy dla ludzi, którzy w nim ucierpieli.
>Solo piosenkę zaśpiewało 36 artystów chórek tworzyło natomiast 47 celebrytów.
>Był to swoisty mix wiekowy oraz gatunkowy. W zasadzie każdy mógł tam znaleźć coś dla siebie wymieńmy kilku artystów: Miley Cyrus, Justin Bieber, Kenye West, Wyclef Jean, Carlos Santana, czy np. P!NK
>Jednak to, co dla nas najistotniejsze to spory udział w nagraniu kilku osób, bez wątpienia zamieszanych w hoax. Mowa o: Jennifer Hudson, Jamie Foxx, USHER, Celine Dion, Will I am, Fergie, Akon czy Orianthi. >Zwróćmy uwagę na to, że tworzą oni tak jakby szkielet tego całego przedsięwzięcia.
>Drugą ciekawostką jest fakt, iż w całość sprytnie wpleciono również osobę i głos samego Michaela.
>Muszę przyznać, że trochę mnie to zaskoczyło i nie jestem w stanie znaleźć na to logicznego wytłumaczenia. >W nagraniu z przed 25 lat wzięło udział wielu artystów jednak żaden z nich nie pojawił się w nowej wersji nawet sam Lionel Richie nie zaśpiewał.
>Tym razem ograniczył się tylko i wyłącznie do pełnienia roli jednego z producentów.
>To dziwne posunięcie stało się kolejną z wielu wskazówek, jakie od kilku miesięcy dostajemy od Michaela.
>Spójrzmy dokładnie na słowa, które śpiewał Michael. W połączeniu z wersami śpiewanymi
przez wspomniane wyżej gwiazdy wiedzące o hoaxie tworzy to idealnie pasującą całość.
[Michael Jackson]
When you’re down and out (kiedy jesteś przygnębiony)
There seems no hope at all (wydaje się ze nie ma już nadziei)
[Usher]
But if you just believe (ale jeśli tylko uwierzysz)
There’s no way we can fall (nie ma możliwości żebyśmy upadli)
[Celine Dion]
Well, well, well, well, let us realize (zrozum ze)
That a change can only come (zmiana może nadejść jedynie)
[Fergie]
When we stand together as one (kiedy się zjednoczymy)
>Michaela widzimy jeszcze w jednej scenie, dokładnie w krótkim fragmencie refrenu piosenki. W jednym kadrze zestawiono niespełna trzydziestoletniego Michaela z siostrą Janet.
>Aby jak najdokładniej wszystko opisać należy zaznaczyć, że Janet NIE pojawiła się w studio, także wszystko bazowało na montażu.
>Po pierwsze jest to dziwny zabieg wyglądający jak nieudany photoshop’owy żart.
>Po drugie w nowej piosence stare nagranie kogoś, kto oficjalnie nie żyje i to jeszcze w połączeniu z aktualnym obrazem Janet, która no cóż, wygląda już prawie jak jego matka. Dziwne…
>Co to właściwie miało znaczyć, co autor miał na myśli?.
>Wydaje się, że jedynym logicznym wytłumaczeniem pomijając oczywiście szczytny cel jest zwrócenie uwagi ludzi wierzących w hoax na samą piosenkę.
>jeszcze jeden dziwny fakt związany jest z gitarzystką MJ , która również pracowała wcześniej z MJ
przy próbach "THIS IS IT "i co ona tu robi ?? ( widać ja w nagraniu poniżej w 3.58 min.)
>jeszcze jeden dziwny fakt związany jest z gitarzystką MJ , która również pracowała wcześniej z MJ
przy próbach "THIS IS IT "i co ona tu robi ?? ( widać ja w nagraniu poniżej w 3.58 min.)
2)
>Poruszmy teraz temat, który wzbudził najwięcej kontrowersji od momentu „śmierci” Michaela otóż mowa o osobniku tak zwanym „Green manie”.
>W oryginalnym teledysku, umieszczonym na oficjalnym profilu przedsięwzięcia „WATW 25 for Haiti” na portalu youtube w ….. minucie pośród zgromadzonych w jednym miejscu artystów pojawia się dziwna zielona postać. Wygląda na to, że jest to człowiek odziany w jakiś strój w kolorze zielonym.
>Musze przyznać, że początkowo owa postać wydawała się mi bardzo zabawna jednak z upływem czasu moje i nie tylko moje odczucia diametralnie się zmieniły.
>Zupełnie nie mogłam zrozumieć, jaką rolę w całej sytuacji miało odegrać coś tak infantylnego.
>Czyj to był pomysł?, i kim był ów tajemniczy osobnik?.
>Na forach związanych z mistyfikacją śmierci Michaela Jacksona pojawiły się przeróżne teorie.
>Między innymi ta, że Green manem był sam Michael, który chciał już w dość nieskomplikowany sposób uświadomić jak największej liczbie osób, że żyje.
>Poruszmy teraz temat, który wzbudził najwięcej kontrowersji od momentu „śmierci” Michaela otóż mowa o osobniku tak zwanym „Green manie”.
>W oryginalnym teledysku, umieszczonym na oficjalnym profilu przedsięwzięcia „WATW 25 for Haiti” na portalu youtube w ….. minucie pośród zgromadzonych w jednym miejscu artystów pojawia się dziwna zielona postać. Wygląda na to, że jest to człowiek odziany w jakiś strój w kolorze zielonym.
>Musze przyznać, że początkowo owa postać wydawała się mi bardzo zabawna jednak z upływem czasu moje i nie tylko moje odczucia diametralnie się zmieniły.
>Zupełnie nie mogłam zrozumieć, jaką rolę w całej sytuacji miało odegrać coś tak infantylnego.
>Czyj to był pomysł?, i kim był ów tajemniczy osobnik?.
>Na forach związanych z mistyfikacją śmierci Michaela Jacksona pojawiły się przeróżne teorie.
>Między innymi ta, że Green manem był sam Michael, który chciał już w dość nieskomplikowany sposób uświadomić jak największej liczbie osób, że żyje.
>Inni twierdzą, że człowiek ten był ubrany w zielony strój po to żeby za pomocą komputerową nałożyć na niego inny dowolny obraz.
>Podobnie jak w przypadku metody zwanej „Green screen”.
>Wszystko pięknie tylko, po co tak bardzo się napracowano?... Dlaczego właściwie zdecydowano się wprowadzić i pozostawić tę postać?
>Czyżby kolejna wskazówka dla skrupulatnych osób, które analizują wszystko z ogromną dokładnością?.. oczywiście, że tak.
>Wędrując po internecie natknęłam się na krótki artykuł dotycząca postaci o nazwie „Green Man”.
>W oryginale jest to zielona postać, najczęściej mężczyzna obrastający w zielone liście.
>W niektórych przypadkach jest przedstawiany, jako układ roślin przyjmujący kształt ludzkiej twarzy.
>Od czasów starożytnych pojawiał się on na różnego rodzaju malowidłach i rzezbach jako znamienny SYMBOL ODRODZENIA, źródło inspiracji i zapału.
>Kojarzony jest z egipskim bogiem Ozyrysem, którego zielony kolor skóry oznacza roślinność,
odrodzenie i zmartwychwstanie.
>Znając sporo zamiłowanie Michaela do sztuki niewątpliwie znał tę symbolikę i miał świadomość, że pierwszą nazwą, jaka przyjdzie do głów nam beliversom będzie brzmiała właśnie „Green Man”
co doprowadzi nas bezpośrednio do owego bożka dając nam kolejną porcję siły i wiary w jego powrót...
3)
>To jednak nie koniec ciekawostek związanych z tym utworem.
>Kolejną jest niewątpliwie opublikowana w marcu tego roku hiszpańska wersja piosenki.
>Dokładny jej tytuł brzmi „Samos El Mundo Por Haiti”.
>Co ciekawe nie zrobiła ona jakiejś zawrotnej kariery a tak prawdę mówiąc mało, kto na świecie w ogóle o niej wie.
>Co do celu jej nagrania również nie ma żadnych informacji.
>Czy miała ona za zadanie zwrócenie uwagi na wersję anglojęzyczną?, która wbrew oczekiwaniom nie przyniosła jakiegoś ogromnego sukcesu?! Ciężko powiedzieć.
>Wydaje mi się jednak, że obie wersje piosenki były pomysłem samego Michaela, który jako tak wrażliwy szczególnie na cierpienie innych człowiek po prostu nie mógł bezczynnie patrzeć na tę ogromną tragedię mieszkańców Haiti.
>Skorzystał, zatem z pomocy Quinciego Jonesa, który ma przecież swoją fundację charytatywną, oraz dobrego przyjaciela Lionela Richie .Dzięki tym Panom z ukrycia zrobił tak wiele dobrego.
>Ostatnią rzeczą godną uwagi, i jednocześnie potwierdzającą moja teorię są słowa samego Lionela Richie:
"I know it's hard to believe, but if Michael were alive, he'd stand behind the scenes,"
"Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale gdyby Michael żył, stałby za kulisami".
"Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale gdyby Michael żył, stałby za kulisami".
PS:
>Trzeba przyznać, że świetna robota Michaelowi po raz kolejny udało się pomóc wielu ludziom oraz zostawić wierzącym kolejne potrzebne informacje...
>Pozdrawiam
>M&M :**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz